Home » Uncategorized » Raport: Blokowanie treści w sieci. Czy należy to robić, w jaki sposób to przeprowadzić, jak wykorzystać do tego narzędzia SI i analizy danych

Tagi

Wyróżnione posty

Zobacz też

Statystyki

  • 61
  • 517
  • 25 109
  • 7 347
  • 74

Raport: Blokowanie treści w sieci. Czy należy to robić, w jaki sposób to przeprowadzić, jak wykorzystać do tego narzędzia SI i analizy danych

Spread the love

Cenzura w Internecie staje się coraz bardziej powszechna i służy różnym celom: od zapobiegania rozprzestrzeniania się nielegalnych materiałów czy pornografii do działań rządowych mających na celu zyskanie poparcia. Czy jesteśmy gotowi na cyfrową rewolucję w tej dziedzinie? Sztuczna inteligencja coraz śmielej ingeruje w nasze życie. Czy jesteśmy w stanie ją powstrzymać?

Cenzura w Chinach jest powszechna

Co to znaczy blokować treści w sieci?

Należy zacząć od zadania sobie pytania co to znaczy, że coś jest ocenzurowane. Jak podaje PWN cenzura to:

«urzędowa kontrola publikacji, widowisk teatralnych, audycji radiowych itp., oceniająca je pod względem politycznym lub obyczajowym»

Czy blokada dostępu do konkretnej strony internetowej już oznacza kontrolę treści znajdującej się na niej? Najprawdopodobniej tak, bo już nie jest ona dostępna w tym miejscu, ale co jeżeli dokładnie ta sama treść jest dostępna na innej stronie? Albo co jeżeli dokładnie ta sama strona jest dostępna w innym kraju?

Całkowite blokowanie treści nie jest proste. Ręczne przeglądanie różnych stron jest czasochłonne i kosztowne. Użycie sztucznej inteligencji w tym celu zmniejsza czas i zwiększa prawdopodobieństwo blokady wszystkich niepożądanych treści, ale wciąż nie jest w 100% skuteczne.

Jakie są powody blokowania treści?

Są różne powody blokowania treści w Internecie. Można wymienić między innymi:

  • walka z terroryzmem
  • walka z nadużyciami finansowymi
  • ochrona ludzi przed oszustami
  • walka z nielegalnym hazardem czy pornografią

Powyższe powody wydają się moralnie dobre, ale nie są jedynymi możliwymi. Znane są przypadki blokady treści z powodów politycznych czy nieuczciwej konkurencji. Nawet jeżeli decydowano by się cenzurować treści jedynie z “dobrych” powodów, to niekoniecznie jest to dobre rozwiązanie, gdyż cenzura nie musi być najlepszym rozwiązaniem danego problemu. Można to zilustrować następującym, nieco przerośniętym przykładem:

 Przyczyną wszystkich utonięć jest woda. Prostym rozwiązaniem, by nikt nie utonął, jest blokada wszystkim dostępu do wody.

Wiadomo, że jest to niemożliwe do zrealizowania i całkowicie błędne. Podobnie jest z cenzurą, gdy niewiedza o konkretnym problemie powoduje chęć użycia prostego i pozornie skutecznego rozwiązania.

Czy powinno się to robić?

“To zależy”.  Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Czasem to pomoże, a czasem może wręcz zaszkodzić.

Zalety

Nawet jeżeli nie jest ona w 100% skuteczna, to może w znaczący sposób utrudnić dostęp do niebezpiecznych materiałów. Taka treść dotrze do zdecydowanie mniejszej liczby odbiorców niż niczym nieblokowane virale rozprzestrzeniające się w ogromnym tempie po Internecie.

Jedną z najważniejszych zalet cenzury jest blokada treści szkodliwych i nieodpowiednich. Zaliczyć można do nich treści nawołujące do przemocy, pornografię czy instrukcje jak popełniać przestępstwa lub tworzyć narkotyki. Zwłaszcza duże znaczenie ma to w przypadku dzieci, które nie są jeszcze obeznane ze światem i z łatwością przyswajają wiedzę, niekoniecznie przy wiedzy rodziców. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez profesora w Charles Sturt University, rodzice martwią się o zawartość stron przeglądanych przez ich dzieci w Internecie. Aż 93% z nich popiera filtrowanie treści w celu uniknięcia negatywnych wpływów przemocy, ekstremizmu i pornografii na ich pociechy.

Cenzura pozwala również na blokadę fake-newsów i spowalnianie szerzenia dezinformacji. Dzięki temu ludzie są lepiej poinformowani i nie docierają do nich wymyślone wiadomości. Często spotykanym przykładem siania dezinformacji jest temat pandemii Covid-19. W związku z tym Twitter wprowadził specjalną politykę przeciwdziałania szerzeniu fałszywych informacji (https://help.twitter.com/en/rules-and-policies/medical-misinformation-policy). Określone są w niej zasady, dzięki którym fałszywe wiadomości są usuwane. Fake-newsy są wykrywane zarówno poprzez ręczne zgłaszanie podejrzanych tweetów jak i machine learning i heurystyki na podstawie słów kluczowych.

Pozytywnym aspektem cenzury jest również prywatność ludzi. Na przykład twarze w Google Street View są zamazywane, a każdy może złożyć wniosek o zamazanie jego domu. W celu zamazywania twarzy znakomicie może posłużyć sztuczna inteligencja, która sama wykryje, że na zdjęciu znajduje się twarz i ją zakryje. W Google Maps stosowane jest również blurowanie obiektów wojskowych i rządowych.

Dom Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie. Źródło: Google Street View

Dobrym powodem cenzury w internecie jest również ochrona interesów finansowych ludzi. Zdarza się, że dochodzi do wycieków danych bankowych lub danych kart kredytowych. Blokada takich treści zmniejsza szansę na wykorzystanie ich przez oszustów.

Również blokowanie spamu zalicza się do cenzury, bo jest właśnie tym. Polega na blokowaniu treści, które potencjalnie nie powinny być dostarczane do użytkownika. Poza uciążliwymi reklamami blokowane są również wiadomości zawierające złośliwe oprogramowanie lub będące phishingiem. Blokada takich treści pozwala na zmniejszenie ryzyka dania się oszukać przez wielu ludzi naraz, gdyż filtry antyspamowe działają jednocześnie na kontach wielu użytkowników.

Wady

Istnieją jednak również argumenty przemawiające przeciwko cenzurze. Potencjalna lista zablokowanych stron może służyć jako spis miejsc do odwiedzenia przez “złych” ludzi. Służy ona wtedy jak książka adresowa, gdzie osoby ze złymi intencjami mogą zaglądnąć w celu znalezienia inspiracji do czynienia krzywdy i burzenia harmonii świata.

Problemem mogą być również pomyłki, gdy przypadkowo zostanie zablokowana treść, która nigdy nie powinna być blokowana. Przykładowo w 2017 roku Ministerstwo Finansów zablokowało swoją własną stronę dotyczącą wyszukiwania Organizacji Pożytku Publicznego jako wykorzystywaną do nielegalnych gier hazardowych.

Źródło: niebezpiecznik.pl

 

Cenzura w internecie jest również przeciwko prawu człowieka do wolności słowa. Internet jest narzędziem, w którym ludzie z całego świata mogą się wypowiadać na dowolny temat i przedstawiać swoje opinie. Poprzez cenzurę, to prawo jest ludziom odbierane i demokracja jest zagrożona, gdy niewłaściwi ludzie (lub algorytmy) zablokują rozpowszechnianie się informacji.

Blokowanie jest również kosztowne. Ktoś musi zapłacić komuś za nadzór nad treściami i nawet jeżeli blokowanie jest zautomatyzowane, to wcześniej ktoś musi stworzyć odpowiednie procedury, co też nie jest za darmo.

W jaki sposób blokować treści?

Przykład złej cenzury

Nie jest prosto w jednoznaczny sposób odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób technicznie zablokować stronę internetową. Można to robićna różnych poziomach np. domów, przedsiębiorstw, sieci lokalnych, dostawców Internetu czy krajów. Każdy z poziomów niesie za sobą inne konsekwencje i możliwości obejścia blokady. Np. gdy treści są zablokowane przez kontrolę rodzicielską w domu, to dziecko może bez problemu uzyskać do nich dostęp poprzez sieć u znajomego lub poprzez publiczne WiFi. Brak dostępu na poziomie kraju również można obejść tylko trochę się męcząc używając dostępu poprzez VPN zza granicy.

Możliwe jest również blokowanie za pomocą kontrowersyjnego Deep Packet Inspection, które umożliwia dostawcy usług internetowych na analizę przesyłanych pakietów danych i ewentualne blokowanie ich na podstawie treści. Z takiego rozwiązania korzystają między innymi Chiny. Jest ono zdecydowanie skuteczne, lecz trudne w implementacji i kosztowne. Zagraża ono również prywatności ludzi.

Pojawia się również pytanie co z popularnymi portalami społecznościowymi takimi jak np. Facebook. Czy treści na nich powinny być regulowane? Czy państwo może narzucać, co może być wyświetlane w nich? Bywa to problematyczne, gdyż zazwyczaj portal społecznościowy nie jest zlokalizowany w danym kraju i władza nie ma nad nim żadnej kontroli a pozbawienie dostępu do całego serwisu również nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Skąd dostawca ma wiedzieć co blokować?

Można się spotkać z rejestrami stron niedozwolonych, które z założenia mają ułatwić blokowanie złych treści. Pojawia się jednak przy nich sporo kontrowersji:

  • czy mają być jawne?
  • czy właściciel strony powinien być ostrzegany przed wpisem do takiego rejestru?
  • jak szybko strona powinna być blokowana po dodaniu do takiego rejestru?
  • kto powinien decydować o dodaniu do takiego rejestru?
  • czy można (i kiedy) zostać wypisanym z takiego rejestru?

Literatura


Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

  1. Ciekawe jest porównanie tradycyjnej terapii z nowymi rozwiązaniami opartymi na modelach językowych. Warto zauważyć, że mimo obiecujących wyników, istnieją ważne…