Home » 2022 » Wykurzyć trolla z jaskini – jak radzić sobie z atakami dezinformacyjnymi w Internecie?

Tagi

Wyróżnione posty

Zobacz też

Statystyki

  • 71
  • 238
  • 23 583
  • 6 652
  • 38

Wykurzyć trolla z jaskini – jak radzić sobie z atakami dezinformacyjnymi w Internecie?

Spread the love

Podczas gdy na Ukranie po raz pierwszy zagrzmiały działa armatnie, w naszych dłoniach zagrzmiały telefony – w Internecie utworzył się swego rodzaju drugi front działań wojennych. Mimo tego, że działania te są teraz nad wyraz dobitne, kampania szerzenia dezinformacji w sieci na szeroką skalę nie jest nowym zjawiskiem. Ponadto, jest ono na tyle silnie skorelowane z polityczną agendą Federacji Rosyjskiej, że wyrażenie “ruskie trolle” stało się synonimem brygady sieciowej mającej za zadanie przeprowadzanie akcji tego typu w Internecie.

Trolle mają rzeczywistą moc wpływania na opinię publiczną, co czyni je piętą achillesową scyfryzowanego społeczeństwa. Mogą być wykorzystywane przez państwa czy korporacje w celu realizowania ich celów politycznych, a zjawisko to nie jest wcale takie łatwe do wykrycia i zablokowania jak może się wydawać na pierwszy rzut oka.

Działania dezinformacyjne w mediach społecznościowych

Istotne wydarzenia geopolityczne są wyraźnie skorelowane z natężeniem operacji dezinformacyjnych w Internecie (nie tylko tych pochodzących z Rosji). Mogliśmy to zaobserwować na przykład podczas:

  • Wyborów Prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku
  • Pożarów buszu w Australii, boty propagowały obaloną tezę, że za ogniem stoi podpalacz
  • Pandemii COVID-19, która rzekomo była wyprodukowaną w laboratorium “przykrywką” mającą ukryć szkodliwość działania nadajników 5G.

Aktualnie mamy jednak do czynienia z sytuacją o wiele bliższą serca przeciętnego obywatela, będącą ciężką do zignorowania w przeciwieństwie do mniej oburzających sporów internetowych z przeszłości – wojną na Ukranie, największego konfliktu wojennego w Europie od czasów II wojny światowej.

Natężenie działań dezinformacyjnych można było zaobserwować od samego początku wojny. Wystarczy spojrzeć na wykres ilości nowych kont zakładanych na Twitterze (największej platformy działań “trolli”) w zależności od dnia:

Tim Graham, QUT

Należy jednak zauważyć, że spośród użytkowników mediów społecznościowych szerzących dezinformacje (również na temat wojny na Ukrainie), możemy wyodrębnić także inną grupę – teoretyków spiskowych, których działalność w sieci opiera się o rozprzestrzenianie poglądów sprzecznych z powszechnie przyjętymi za prawdziwe bądź poprawne. Przykładem tego są na przykład antyszczepionkowcy, którzy po utraceniu posłuchu w wyniku wybuchu wspomnianego konfliktu, przerzucili się na propagowanie fałszywych informacji dotyczących działań zbrojnych na wschodzie.

Trzeba wspomnieć też o tym, że zjawisko wcale nie jest takie nowe. Trolle opłacane przez Kreml działały już dużo wcześniej, przed aneksją Krymu w 2014 roku. Wtedy większość z nich to byli ludzie, pracujacy często po 12 godzin dziennie nad sianiem dezinformacji i tworzeniu narracji pro-putinowskiej. Tak wyglądało ich miejsce pracy: https://www.youtube.com/watch?v=5r_VAxvu4l8. Celem trolli było wpłynięcie na opinię publiczną Serbów, co w dużej mierze się udało. Poparcie Serbów dla integracji z Unią Europejską spadło poniżej 50%.

 

“Oczywiste rozwiązanie” problemu z trollami w Internecie

Wiadome jest, że trolle żywią się zwykłymi użytkownikami platform, na których działają. Media społecznościowe dawno zmieniły się z miejsc, w których można porozumieć się ze znajomymi, być może sprzed lat, w miejsca gdzie praktycznie z dowolną informacja można dojść do dowolnego użytkownika, co jest wykorzystywane zarówno przez właścicieli platformy dla zysków, jak i przez strony chcące wykorzystać taki łatwy i prosty sposób przekazu do wpływania na opinię publiczną.

W związku z takimi zmianami, warto zastanowić się czy konto założone na Facebooku czy Twitterze jest w ogóle potrzebne. Co ciekawe np. taki Facebook daje możliwość dezaktywacji konta, ale zachowując dostęp do innych platform, takich jak Messenger. Rezygnacja z mediów społecznościowych na rzecz bardziej rzetelnych źródeł informacji, komunikatorów do kontaku ze znajomymi i zdecentralizowanych platformam do innej wymiany informacji (np. Discord), gdzie dużo trudniej trollom operować.

“Rozwiązanie” to opiera się jednak o założenie, że porzuca platforma używana do szerzenia dezinformacji w nie zostanie w prosty sposób zastąpiona analogicznym narzędziem. Można także przypuszczać, że mniej “świadomi” użytkownicy Internetu, będący głownym targetem akcji trolli, niechętnie zrezygnują z używanych przez siebie aplikacji.

 

Faktyczne sposoby walki z trollami

Pomimo gigantycznego zagrożenia, które stwarzają trolle, technologiczni giganci jak Google, Facebook i Twitter robią relatywnie mało, by zapobiegać problemowi. Odpowiedzią na nasilone działania dezinformacyjne po wybuchu wojny w Ukrainie, ich odpowiedzią była demonetyzacja problematycznych postów w celu ograniczenia zysków trolli. Jednak, jak nie trudno zauważyć, nie zyski z reklam są ich celem, a szerzenie chaosu informacyjnego mającego wprowadzić użytkowników Internetu w błąd.

Pod naporami polityków, w tym polskich, firmy te zobowiązały się podjąć działania mające w realny sposób ograniczyć działanie akcji dezinformacyjnych. Należy jednak zauważyć, że same platformy społecznościowe, które przede wszystkim mają na celu maksymalizację zysków, nie są jedynymi jednostami mogącymi aktywnie stawiać opór trollom.

Cyber Elfy

Cyber Elfy to międzynarodowa organizacja, której głównym zadaniem jest przeciwdziałanie trollom w Internecie. Jedna z członkiń, Magda Szpecht, zajmuje się białym wywiadem, czyli analizowaniem wiarygodności informacji udostępnianych w Internecie. W wywiadzie z oko.press, mówi że obecnie trollami dyrygują ludzie dobrze wyszkoleni w technikach psychomanipulacji. Jako przykład podaje to, że informacje publikowane przez takie konta bardzo przypominają informację wiarygodną lub nawet podają informacje prawdziwe, ale wyciągane wnioski są zupełnie nieadekwatne. Przez to, mimo ręcznego zgłaszania licznych postów, nie są one blokowane przez platformy społecznościowe.

W wywiadzie wspomina również, że trolle działają również na zamkniętych grupach na Facebooku, np. grupach dla kobiet przygotowujących się do ślubu, publikując historyjki o Ukrainkach wykorzystujących dobroć Polaków lub mających (oczywiście nieistniejące) przywileje jak tańsza benzyna czy pierwszeństwo w kolejkach w przychodniach.

Sztuczna Inteligencja

Konieczność wykrywania konkretnych działań w mediach społecznościowych nie jest czymś nowym. Praktycznie od poczęcia, środowisko to borykało się z problemem treści niedozwolonych z punktu widzenia warunków świadczenia usług danej platformy, na przykład pornografii lub mowy nienawiści. W celu jego wyeliminowania, powstały narzędzia automatyzujące filtrowanie oraz flagowanie zawartości jako nieodpowiedniej. Analogiczne oprogramowanie może posłużyć detekcji trolli.

Przeprowadzone w świetle wyborów prezydenckich w USA oraz Brexitu badania kampanii dezinformacyjnych pokazały, że wykrywalność na poziomie 90% nie jest odległą perspektywą. Ciekawa jest natomiast korelacja pochodzenia danej kampanii z jej wykrywalnością:

  • Wenezuela – 99%
  • Chiny – 90%
  • Rosja – 85%

Wyniki zależały w szczególności od przeciętnego zachowania kont-trolli – te z Wenezueli publikowały jedynie posty dotyczące polityki, podczas gdy rosyjskie udzielały się również w innych dziedzinach:

Dewiacja ta pozwoliła im znacząco uniknąć detekcji za pomocą przygotowanego modelu. Pozostaje także pytanie jak rozwiązania tego typu sprawdzą się będąc zastosowane do nowych kampanii (takich, które nie były częścią zbioru treningowego), których charakterystyka może znacznie się różnić relatywnie do tych z przeszłości.

Technologia ta ma to do siebie, że jej stworzenie znajduje się w interesie firm zarządzających platformami społecznościowymi. Dlatego też możemy przypuszczać, że pomimo jednoznaczych sygnałów o użyciu jej przeciwko akcjom dezinformacyjnych, są one stale badane i rozwijane.

Narzędzia third-party

Problemem w zwalczaniu trolli w Internecie jest także fakt, że bardzo często ich działania nie są jednoznacznie sprzeczne z regulaminem panującym na danej platformie. Firmy z branży mediów społecznościowych stąpają więc po cienkim lodzie – aktywne zwalczanie, np. blokowanie tego typu treści lub blokowanie ich autorów, może budzić wątpliwości na tle etycznym. Usuwanie treści teoretycznie dozwolonych przez warunki świadczenia usług może być postrzegane jako tłumienie wolności słowa w Internecie i stanowić precedens w sprawie blokowanie niewygodnej zawartości w przyszłości. Dlatego też ciekawą alternatywą jest stworzenie i zastosowanie zewnętrznych aplikacji mających na zadanie filtrowanie tego typu treści. Zrzuca to z mediów społecznościowych odpowiedzialność za usuwanie zawartości, więc powinno być to znacznie mniej kontrowersyjne.

Przykładowym narzędziem, które może być użyte przez użytkowników Twittera do wykrywania które konta są potencjalnie szkodliwe jest Bot Sentinel. Pozwala ono na szacowanie w jakim stopniu dane konto jest problematyczne. Niestety, nie jest to rozwiązanie idealne. Oczywiście podawane przez nie informacje nie są w 100% wiarygodne, ale większym problemem wydaje się być brak powszechnego wykorzystania. Narzędzie ma ok. 20000 pobrań w Chrome Web Store, co stanowi bardzo mały procent wszystkich użytkowników Twittera, i podobnie jak usuwanie konta, będzie stosowane przez bardziej świadomych użytkowników.

Rozwiązania tego typu mogłoby być wdrożone bezpośrednio przez platformy społecznościowe, aby dotarły do przeciętnego użytkownika i miały realny wpływ na to w jaki sposób postrzega on dany wpis. Nie powodowałoby to także wspomnianego wyżej problemu etycznego, jako że zawartość byłaby jedynie tagowana odpowiednią wartością, a nie usuwana. 

 

Podsumowanie

Cyfryzacja społeczeństwa w tak ogromnym stopniu jak teraz jest niewątpliwie jednym z największych osiągnięć ludzkości. Należy jednak pamiętać o drugiej stronie medalu – zagrożeniach, które płyną z tak mocnego uzależnienia się od technologii. Otwartość Internetu jest jedną z jego największych zalet, ale również bramą umożliwiającą szerzenie fałszywych informacji na ogromną skalę, bez konsekwencji.

Technologia w świetle problemu trolli nie jest bezradna, jednak wyraźnie brakuje jej panaceum będącym jego bezpośrednim rozwiązaniem. Nie jest ona jednak jedyną nadzieją społeczeństwa na obronę przed tego typu atakami – powstały organizacje dedykowane do walki z akcjami dezinformacyjnymi oraz zewnętrzne aplikację mogące wyręczyć w niektórych kwestiach firmy zarządzające mediami społecznościowymi.

Działania podejmowane przez platformy społecznościowe są bez wątpienia ważną częścią całej układanki, ale równie istotne jest wytworzenie w samym społeczeństwie świadomości tego, że do informacji w Internecie należy podchodzić z odpowiednią dozą dystansu, ponieważ służy on wielu jednostką jako narzędzie manipulacji.

 

Źródła

Sytuacja geopolityczna a aktywność trolli:

Sposoby walki z trollami:


Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

  1. Ciekawe jest porównanie tradycyjnej terapii z nowymi rozwiązaniami opartymi na modelach językowych. Warto zauważyć, że mimo obiecujących wyników, istnieją ważne…