Home » Socjologia UJ 2023/24 » Superinteligencja, osobliwość technologiczna, transhumanizm – przyszłość człowieka w cyfrowym świecie: pewna prognoza czy utopia

Tagi

Wyróżnione posty

Zobacz też

Statystyki

  • 117
  • 643
  • 25 021
  • 7 313
  • 18

Superinteligencja, osobliwość technologiczna, transhumanizm – przyszłość człowieka w cyfrowym świecie: pewna prognoza czy utopia

Spread the love

Czy świat, w którym maszyny myślą, osobliwość technologiczna staje się faktem, a transhumanizm kształtuje nową definicję człowieczeństwa, to rzeczywistość czy jedynie futurystyczny sen? Dziś przenikniemy przez zasłony tajemnic tych koncepcji, próbując odpowiedzieć na pytanie, czy obserwujemy nieuchronną przyszłość czy też tylko eksperymentujemy z utopijnymi wizjami.

Chcący rozpocząć dywagacje nad zadaną tematyką wprowadzę kilka definicji kluczowych pojęć, żeby jasnym było do czego będę się odwoływał w niniejszym wpisie i jak to jest przeze mnie rozumiane. Zacznijmy od tego czym jest transhumanizm. Transhumanizm jest ruchem filozoficznym, kulturowym i politycznym, którego celem jest poprawa ludzkiego potencjału, zdrowia i długowieczności oraz zwiększenie zdolności umysłowych i fizycznych, dzięki przekształceniu ludzkości przez rozwój i wykorzystanie nowych technologii, takich jak neurotechnologie, genetyka, biotechnologia, komputeryzacja i sztuczna inteligencja. Definicji na przestrzeni lat powstawało wiele, jednak powyższa zdaje się wyrażać jej współczesne rozumienie. Uznawana za nowoczesną definicja filozofa Maxa More’a odróżnia humanizm od transhumanizmu przez przyzwolenie na radykalne zmiany w naszej naturze i dostępnych nam możliwościach oferowanych przez różne nauki i technologie.
Czy sam ruch jest odbierany społecznie jako pozytywny? Czy budzi jakieś kontrowersje? Czy idei i postulatów tego ruchu należy się bać? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dalszej części artykułu.

Aby w pełni zrozumieć co postulują transhumaniści wypisałem w punktach główne założenia i cele oraz wskazałem rozróżnienie w kwestii biomedycznego ulepszania człowieka.

Założenia i cele:

  • pragnienie poprawy ludzkiej kondycji i przekraczanie wbudowanych w nią ograniczeń (perspektywa populacyjna)
  • ingerencja w ulepszanie człowieka metodami z pola farmakologii, chirurgii, a także ingerencji genetycznych
  • decyzje reprodukcyjne dotyczące ulepszania genetycznego potomstwa  pozostawione do swobodnej decyzji rodziców
  • indywidualna wolność i swoboda wyboru w kwestii ulepszania siebie

Cel: maksymalizacja ogólnego dobrostanu ludzkości

Cel ostateczny: kondycja “postczłowiecza” (posthuman)

symbol transhumanizmu

Rodzaje biomedycznego ulepszania człowieka

 

PRZED URODZENIEM

  • selekcja potomstwa pod kątem posiadania określonych właściwości genetycznych
  • przewidzenie właściwości nie związanych ze zdrowiem, np. płeć
  • wykrycie podłoża genetycznego takich cech jak: słuch absolutny, muskulatura, kolor oczu, temperament, poziom IQ, skłonność do tycia, szybszego starzenia się itd.
  • terapia genowa in vitro

 

PO URODZENIU

  • implanty i protezy
  • farmakologiczne ulepszanie funkcji poznawczych i fizycznych
  • terapia genowa ex vivo
  • neurostymulacja

 

Perspektywa patrzenia na człowieka

Zwolennicy transhumanizmu:

  • człowiek jako przedmiot badań empirycznych, determinowany czynnikami naturalnymi i społecznymi
  • funkcja utylitarna – człowiek jako nośnik wartości gatunkowych

 

Przeciwnicy transhumanizmu

  • człowiek jako podmiot działania, posługujący się wolną wolą i odpowiedzialny za własne życie
  • doskonalenie się w charakterze indywidualnym, a nie populacyjnym

 

Podczas gdy doskonalenie istniejącej jednostki jest powszechnie akceptowane i wpisuje się w długą tradycję stosowania medycyny, technologii oraz metod wychowawczych, kontrowersje wzbudza koncepcja ulepszania populacji poprzez maksymalizowanie cech przyszłego potomstwa. Mimo że można odnaleźć korzenie tej idei w praktykach starożytnych, to zwłaszcza pod koniec XIX wieku zyskała ona na popularności pod nazwą eugeniki, będąc implementowaną w programach społeczno-politycznych niektórych państw do połowy XX wieku.

Głównymi czynnikami dlaczego odrzucono tę ideę były:

  • stosowanie przymusu ze strony państwa
  • oparcie na pseudonaukowych założeniach
  • kojarzenie z rasizmem, nazizmem i eksterminacją osób z “niepożądanymi” cechami

Wydaje się, jak zauważają autorzy książki „From chance to choice”, że będziemy przechodzić z eugeniki autorytarnej do eugeniki liberalnej, która uwzględnia zdanie i poszanowanie dla woli rodzica.

Warto w tym miejscu przyjrzeć się zarzutom przeciwko ulepszaniu biomedycznemu, które również kompresowo przedstawiłem w kilku punktach:

  • charakter ludzki rozumiany jako wynik tego co nam dane z natury (uwarunkowania biologiczne) oraz tego, co nam się przydarza (uwarunkowania społeczne)
  • relacja rodzice-dziecko podobna do relacji przedmiotowej twórcy i jego dzieła
  • relacja rodzice–dziecko powinna mieć charakter podmiotowy, uwzględniający aktywny udział dziecka w procesie wychowawczym i zakładający wzajemną komunikację
  • zmiany genetyczne naruszają naturę człowieka, przez co podważają ideę praw człowieka
  • ulepszeni genetycznie uznaliby się za członków oddzielnego gatunku (Lee Silver)
  • zmiana istotnych praktyk ludzkich, tj. prokreacja czy relacja między rodzicami, a potomstwem
  • relacja rodziców z dzieckiem oparta na wzajemnym zaufaniu, miłości i uznaniu inności dziecka – cechy nie mogą być wynikiem czyjejś ingerencji i wyrazem cudzych preferencji (Jurgen Habermas)

 

Krytyka ich podejścia koncentruje się na przekonaniu, że relacja między rodzicami a dzieckiem powinna mieć charakter wzajemny, zakładając aktywny udział dziecka w procesie wychowawczym oraz otwartą komunikację. Główny zarzut wynika z faktu, że będąc obiektem ingerencji genetycznych, dziecko nie tylko nie ma możliwości uczestnictwa w tym procesie, ale również brakuje mu równego stopnia zdolności do dystansowania się od wpływu tych zmian, jak w przypadku skutków tradycyjnego wychowania. To odróżnia również próbę przekazania dziecku umiejętności radzenia sobie z emocjami czy wykształcania cierpliwości od sytuacji, w której podaje się mu leki, takie jak ritalin, w celu zmniejszenia nadpobudliwości. Krytykuje się też to, że akceptowalna jest decyzja o nie urodzeniu przez matkę dziecka z niepełnosprawnością, ale już nie dopuszcza się uniknięcia urodzenia dziecka mniej inteligentnego czy niższego niż gdyby skorzystali z ingerencji genetycznych.

Oczywiste jest, że granica pomiędzy ulepszaniem a leczeniem może być niejasna i nie zawsze koreluje z klasyfikacją metod jako dozwolonych lub niedozwolonych. To rozróżnienie ma jednak znaczenie w kontekście ustalania zakresu procedur objętych ubezpieczeniem zdrowotnym. Problem wynika z faktu, że ta sama procedura może być wykorzystywana w różnych celach. Na przykład terapia hormonalna stosowana u osób cierpiących na brak hormonu wzrostu może mieć taki sam efekt, gdy jest stosowana u osób zdrowych z genetycznie uwarunkowanym niskim wzrostem. Leki, takie jak ritalin czy prozac, często są stosowane zarówno u osób zdrowych, jako środki stymulujące funkcje mózgu czy regulujące nastrój, jak i u osób zdiagnozowanych z zaburzeniami psychicznymi. Chirurgia plastyczna, z kolei, może służyć zarówno rekonstrukcji uszkodzonych części ciała po chorobie czy wypadku (na przykład rekonstrukcja piersi po mastektomii), jak i poprawie wyglądu z perspektywy estetycznej. Problem w odróżnieniu ulepszania od leczenia wynika z niejednoznaczności samego pojęcia zdrowia, które różniący się ludzie definiują jako normalne funkcjonowanie gatunkowe organizmu. Definicja zdrowia nie ogranicza się do czystego opisu, lecz wymaga również określenia, które odstępstwa od normy są akceptowalne, a które wymagają interwencji naprawczej.

Równy dostęp

Ważnym aspektem dotyczącym realizacji postulatów transhumanistów jest obawa przed pogłębieniem się istniejących nierówności społecznych. Interwencje w zmiany genetyczne osiągną ogromne koszty, a obowiązek ulepszania genetycznego potomstwa może stać się przyczyną problemu niesprawiedliwości społecznej. Czy wprowadzony zostanie wolny rynek, czy też ulepszanie poddać regulacjom instytucji państwowych, gwarantując powszechny dostęp do podstawowych form udoskonalenia?

Nakładanie obowiązku ulepszania genetycznego potomstwa nie tylko nie eliminuje problemu niesprawiedliwości społecznej, lecz może wręcz stać się jednym z jej najpoważniejszych źródeł. Zwolennicy egalitarystycznych idei “wyrównywania pola gry” skupiają się na samych nierównościach, uznając je za negatywne i wymagające korekty. W omawianym przypadku, dodatkowo, rozciągają to podejście na wszystkie aspekty życia społecznego, a nawet na aspekty biologiczne. Niemniej jednak ignorują fakt, że ingerencje genetyczne mogą prowadzić do dominacji tych, którzy decydują się na ulepszania nad tymi, którzy poddają się ulepszaniu.

Po drugie, założenie, że naturalna dystrybucja ludzkich zasobów doprowadziłaby do wyrównania szans między jednostkami, jawi się jako utopia. To założenie nie uwzględnia faktu, że ekspresja naszych wrodzonych predyspozycji jest w znacznym stopniu uwarunkowana doświadczeniem. Te kwestie zostały zauważone przez Rawlsa, który argumentuje, że zasada równości szans nigdy nie zostanie w pełni zrealizowana, póki istnieje instytucja rodziny. Rodzina pełni kluczową rolę jako pierwsze i podstawowe źródło najcenniejszych dóbr, dostarczając nam niezbędnego minimum miłości, troski i przyjaźni, nadając tym samym poczucie własnej wartości. Michael Walzer podkreśla, że każda jednostka podąża własną ścieżką życiową, dźwigając nierówne brzemię rodzicielskich nadziei i nierówno rozdzielone błogosławieństwo miłości.

Osobliwość technologiczna i superinteligencja

Przejdźmy teraz do wątku osobliwości technologicznej i superinteligencji, gdyż wiążą się one z ruchem transhumanistycznym i stanowią niejako jego przedłużenie. Osobliwość technologiczna, czyli hipotetyczny moment, w którym sztuczna inteligencja i technologie wyprzedzają ludzkie możliwości, budzi ciekawość naukowców, ale również staje się przedmiotem analiz społecznych. Jest to punkt, w którym konsekwencje technologiczne przenikają do sfer społeczeństwa, kształtując naszą tożsamość i relacje. Można tu mówić o swoistej rewolucji, jak twierdzi R.Hanson, w naszej historii wystąpiło już wiele osobliwości, a najbardziej znamiennymi były rewolucja neolityczna czy przemysłowa. Zaś powstanie sztucznych inteligencji , które zastąpiłyby całą ludzką pracę wywołałoby 60-250 krotny wzrost gospodarczy. Warto zaznaczyć, że obecnie już mamy do czynienia ze stopniowo postępującą automatyzacją  pracy przez sztuczną inteligencję, jednakże nie dotarliśmy jeszcze do momentu wytworzenia superinteligencji. Przez superinteligencje rozumie się osobę(?) przewyższającą intelektualnie każdego istniejącego człowieka we wszystkich aspektach. Czyli takim przykładem dążenia do nastania osobliwości technologicznej może być powstanie zaawansowanych sztucznych inteligencji, lub (czego obawiają się przeciwnicy transhumanizmu) kondycji postczłowieczej.

 

Technologie ubieralne i rejestratory mimiki

W obszarze zainteresowań transhumanistów znajdują się również tzw „technologie ubieralne”. Teoretycznie można za nie uznać wszystkie te urządzenia, które stosują zaawansowane sensory w celu pomiarów parametrów takich jak tętno, intensywność ćwiczeń, ilości wykonanych kroków czy jakość i długość snu. Natomiast szczególne zainteresowanie budzą wynalazki pozwalające mierzyć bardziej zaawansowane wskaźniki, które jeszcze do niedawna trudno było sobie wyobrazić, jak np. headband Muse pokazujący poziom stresu czy koncentracji. Być może takie parametry badano już wcześniej w warunkach laboratoryjnych, jednakże teraz to urządzenie jest możliwe do nabycia do indywidualnego użytku przez każdego. O ile jak już wcześniej nakreśliłem, przeciwnicy transhumanizmu nie mają zarzutów przeciwko korzystaniu z technologii w celu poprawy własnych zdolności zarówno fizycznych jak i psychicznych w charakterze indywidualnym, tak problem pojawi się gdy stosowanie headband’ów zostanie narzucone odgórnie jako obowiązek, np. w szkołach czy miejscach pracy.

Headband Muse

Z takich opasek do pomiaru koncentracji zaczyna już korzystać coraz więcej chińskich szkół. Pod hasłem poprawy osiągnięć uczniów zmusza się je do ich noszenia. W praktyce urządzenie to wydaje się być dla nich koszmarem. Poziom koncentracji obrazowany jest na opasce diodą odpowiedniego koloru, jeśli uczeń nie jest w wystarczającym stopniu zaangażowany w zajęcia, nauczyciel jest o tym momentalnie poinformowany, a dane z urządzeń są również wysyłane w aplikacji do rodziców. Uważam, że taki poziom kontroli ucznia wykracza poza pewne granice prywatności.

Wiadomo jednak, iż ten kraj Azji Wschodniej cechuje się wysokim poziomem reżimu oraz kontroli obywateli i takie rozwiązania w Europie spotkałyby się z dużą dezaprobatą. Jednakże, nastroje społeczne w związku z monitorowaniem zachowań pracowników były już mierzone za pomocą „systemu monitorującego uśmiechy pracowników”. W 2019 roku PKO BP postanowił testowo w wybranych 16 oddziałach z całej Polski zamontować urządzenia rejestrujące czy pracownicy obsługujący klientów są uśmiechnięci. Dodatkowo obserwowane były też reakcje klientów odwiedzających bank. Udział w badaniach był dobrowolny, a  silnie zaznaczano też, że nie ma żadnych konsekwencji za brak uśmiechów, żadne normy co do wykonywania ich również nie zostały narzucone.

„Każdy z pracowników zgłosił się do testów dobrowolnie i w każdej chwili może zrezygnować z dalszego uczestnictwa. W ciągu pierwszych miesięcy testów odnotowaliśmy łącznie ponad 60 tys. interakcji z klientami, nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia reklamacji związanej z działaniem systemu. Nasze analizy pokazują, że system istotnie podnosi poziom zadowolenia klientów z obsługi w oddziale” – przekonuje Szymon Pinderak z PKO BP.

Eksperyment nie potrwał jednak zbyt długo. W związku z niepokojącymi sygnałami co do technologii stosowanych w PKO BP, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Głównego Inspektora Pracy o zbadanie sprawy. Kontrola sposobu wykonywania pracy oraz jej jakości nie ma zasadności z przyczyn prawnych, co wynika z kodeksu pracy. Może naruszać dobra osobiste pracowników, tj. godność osobistą, bądź prawo do prywatności.

Aby jednak wątku o technologiach ubieralnych mierzących różne parametry i funkcje życiowe nie kończyć w mrocznej i dystopijnej wizji rodem z odcinków serialu „Black Mirror”, warto wskazać obszar gdzie takie wynalazki mogą rzeczywiście wpłynąć na dobrostan człowieka, a nie na jego wydajność i użyteczność dla aparatu państwowego. Jak wskazuje dr Aleksandra Przegalińska (link do wykładu https://www.youtube.com/watch?v=FfLYZ1q-IwM&t=325s), na Massachusetts Institute of Technology przeprowadzane są terapie za pomocą opasek monitorujących wśród osób ze spektrum autyzmu czy zmagających się z ADHD. Jedna z matek dziecka dotkniętego autyzmem wyznała, że jest to jedyna technologia, która pozwala jej w pełni precyzyjnie komunikować się z synem. Nie tylko odbierać emocje, których nie może jej wyrazić, ale także sama je przekazywać. Jak mówi badaczka, na początku uczestnicy podchodzili ze (słuszną) dozą nieufności i obawy przed stosowaniem technologii w leczeniu. Jednak po zauważeniu korzyści i zmian jakie ze sobą niosą, postanowili nadal z nich korzystać.

 

Czy jesteśmy na to gotowi?

Podsumowując rozważania nad przyszłością człowieka w cyfrowym świecie, widzimy, że szeroko pojęty transhumanizm staje się integralną częścią naszej rzeczywistości, kształtując nasze spojrzenie na ludzkość. Nowe technologie często rodzą obawy i kontrowersje, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie etyczne i prywatności. Jednakże, nie należy patrzeć na te zmiany tylko z perspektywy pesymistycznej, możemy również dostrzec potencjał do poprawy jakości życia i dobrostanu jednostek. Warto dążyć do równowagi między postępem technologicznym a ochroną wartości humanistycznych, takich jak godność, autonomia i szacunek dla różnorodności jednostek. Niech przyszłość, w której maszyny myślą, osobliwość technologiczna staje się faktem, a transhumanizm tworzy nową definicję człowieczeństwa, będzie pełna wyzwań, ale także możliwości rozwoju i zbliżenia się do ideałów. Wszystko zależy od tego, jak społeczeństwo będzie umiało kierować tymi technologicznymi zmianami, aby służyły dobru wspólnemu, jednocześnie szanując prawa, wolność i godność każdego człowieka. Czy jesteśmy gotowi na tę podróż w głąb cyfrowego labiryntu? Odpowiedź na to pytanie zależy od naszych decyzji i działań, które podejmiemy jako społeczeństwo w obliczu nadchodzących wyzwań i możliwości.

 

ŹRÓDŁA:

 

  1. Max More, TRANSHUMANISM Towards a Futurist Philosophy, 1996
  2. Nick Bostrom, How long before superintelligence?. „Linguistic and Philosophical Investigations”.
  3. Nick Bostrom, A history of transhumanist thought, „Journal of Evolution and Technology”, 21 lutego 2006.
  4. Buchanan, D. Brock, N. Daniels, D. Winkler, From Chance to Choice. Genetics and Justice, Cambridge 2002.
  5. Habermas, Przyszłość natury ludzkiej. Czy zmierzamy do eugeniki liberalnej?, tłum. M. Łukasiewicz, Warszawa 2003.
  6. https://biznesmysli.pl/sztuczna-inteligencja-mit/
  7. https://www.miesiecznik.znak.com.pl/transhumanisci-kontra-biokonserwatysci/
  8. https://www.infor.pl/prawo/praca/prawa-pracownika/3100718,System-monitorujacy-usmiechy-pracownikow-wyjasnienia-prezesa-PKO-BP.html
  9. https://www.youtube.com/watch?v=FfLYZ1q-IwM&t=325s

 

 

 


Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze komentarze

  1. Ciekawe jest porównanie tradycyjnej terapii z nowymi rozwiązaniami opartymi na modelach językowych. Warto zauważyć, że mimo obiecujących wyników, istnieją ważne…